Porządkowanie finansów osobistych to kluczowy element budowania niezależności finansowej. Celowo nie użyłem zwrotu wolność, bo to jest pic na wodę. Niezależnie od tego, czy dążysz do spłaty długów, oszczędzasz na emeryturę, planujesz zakup mieszkania czy po prostu chcesz generować nadwyżki i spać spokojnie. W tej publikacji dowiesz się jak uporządkować finanse osobiste, zapanować nad przepływami finansowymi i stworzysz niezbędne minimum do rozpoczęcia przygody z inwestowaniem.
Stwórz mapę finansową
Możesz zrobić to w formie graficznej, na kartce czy po prostu jako tabelę Excela. Najważniejsze jest zdefiniowanie źródeł dochodu oraz wydatków. Na początku zrób je w ujęciu ogólnym np. wynagrodzenie z pracy, premie, świadczenia socjalne (500+), wynajem garażu lub miejsca postojowego i inne. Po drugiej stronie wszystkie zobowiązania i cykliczne płatności. Tutaj także zastosuj uogólnienia tj. kredyty, debety na kartach kredytowych, wydatki stałe w postaci opłat, czynszu, abonamentów oraz bieżące w których znajdzie się żywność, transport, przyjemności. W sieci znajdziesz wiele szablonów wraz z gotowymi przykładami. Możesz wykorzystać do tego sztuczną inteligencję.
Drugim etapem mapy finansowej jest naszkicowanie jej przyszłego wyglądu. Wizualizacja w jakim punkcie chciałbyś się znaleźć. Wypisz w niej wszystkie cele, jakie zamierzasz osiągnąć. Zacznij od tych małych np. spłata wysoko oprocentowanych kredytów, odłożenie określonej kwoty na rachunku oszczędnościowym, uzbieranie na wycieczkę do wymarzonego kraju aż dojdziesz do tych najważniejszych celów w postaci własnej, alternatywnej emerytury oraz osiągnięcia niezależności finansowej. Mapa finansowa jest bardzo ważna. Będziesz aktualizował na bieżąco swoje postępy, dlatego warto poświęcić jej należytą uwagę. Będzie twoim motywatorem i surowym kierownikiem. Jeśli czujesz się na siłach określ realne daty osiągnięcia danego celu.
Oblicz swoją wartość netto
Wartość netto to różnica między aktywami a pasywami. Pomaga nam określić ile faktycznie posiadamy, przy założeniu że w danej chwili pozbywamy się wszystkich zadłużeń. Niestety, większość z nas po wykonaniu takiego działania dowiedziałaby się, że jest na minusie. Jak to możliwe? Kredyty i zobowiązania przewyższają to co faktycznie mamy. Najlepszym przykładem będzie kredyt hipoteczny. Załóżmy, że zaciągnąłeś kredyt na zakup mieszkania w wysokości 400 000 zł. Po zakupie remontujesz i wprowadzasz się. Przy obecnie wysokich stopach procentowych oddasz do banku łącznie 1 mln złotych. Mieszkanie jest warte 750 tys. co oznacza, że twoja wartość netto w tej chwili wynosi -250 tys.
Kolejnym przykładem będzie samochód w leasingu. Co miesiąc płacisz ratę leasingową w wysokości 2500 zł, przez 48 miesięcy za komfort poruszania się nowym wozem zapłacisz 120 tys. zł. Po tym okresie jesteś zobowiązany wykupić auto lub zwrócić je do leasingodawcy. Wybierając drugi wariant masz sto dwadzieścia tysięcy w plecy i jeszcze zabrali samochód. Kredyt w wielu sytuacjach jest nieunikniony, ale warto żebyś wiedział jakie są skutki jego posiadania. Monitorując na bieżąco wartość netto możesz śledzić swój postęp. Scenariusz idealny osiągniesz co roku zwiększając swoją wartość netto. Nawet jeśli wystartujesz z saldem ujemnym liczy się to jakie ono będzie za 10 lub 20 lat. Leasing samochodu czy wynajem długoterminowy to dobre rozwiązanie dla osób generujących przychody znacznie wyższe niż koszty, po prostu stać ich na taki komfort.
Przeanalizuj wydatki
Analiza wydatków stanowi jeden z najważniejszych elementów porządkowania finansów osobistych. Jest rozbiciem na czynniki pierwsze fragmentu z mapy finansowej, w której ogólnie wypisałeś gdzie dysponowane są twoje ciężko zarobione pieniądze. Dlatego jeśli pominąłeś punkt pierwszy to wróć, bo wspominałem że będzie potrzebny w dalszej części. Powstało wiele aplikacji do kontrolowania przepływów, natomiast uważam, że najskuteczniejszą metodą jest po prostu Excel. Nie zaśmiecasz swojego telefonu, ale też nie komplikujesz niepotrzebnie analizy, bo ona im prostsza tym lepsza. W aplikacjach zazwyczaj jest przerost formy nad treścią choć jeśli masz takie zacięcie, żeby bardzo szczegółowo podejść do tematu nic nie stoi na przeszkodzie.
Ja wykonałem ten punkt w następujący sposób: w pierwszym wierszu Excela wpisałem kwotę jaką co miesiąc mam do dyspozycji. Jeśli chcesz możesz podać całkowitą wartość swoich przychodów łącznie w jednym wierszu, rozbić je na kilka, lub od razu pomniejszyć daną kwotę o oszczędności w myśl zasady najpierw zapłać sobie. Najważniejsze jest jednak ustalenie kwoty początkowej. To nasz punkt startu. Każdy kolejny wiersz u mnie to data, kwota, komentarz oraz typ. Na górze jest wyliczana bieżąca wartość jaka została mi do dyspozycji w danym miesiącu. Poniżej wklejam przykład takiego pliku wraz z kategoriami oraz poszczególnymi wydatkami.
Jak widzisz stawiam przede wszystkim na prostotę. Plik mam dostępny z poziomu komputera i telefonu dzięki czemu po wyrobieniu w sobie nawyku regularności każdy wydatek, lub inaczej wartość z minusem jest tego samego dnia wprowadzana do arkusza. Nie rozbijam paragonu na czynniki pierwsze, staram się zachować zdrowy rozsądek w tym wszystkim. Obok dodatkowo jest tabela z sumowaniem na podstawie której mogę porównywać przepływy względem innych miesięcy i kontrolować ich wysokość. Użyłem prostych formuł i po dodaniu nowego wiersza danego typu wartości są aktualizowane. Z doświadczenia wiem, że najlepszym polem do szybkiego ucięcia zbędnych wydatków są różnego rodzaju subskrypcje i abonamenty. W kilka miesięcy udało mi się zmniejszyć ich udział o połowę. Nie zauważyłem przy tym obniżenia komfortu życia.
Zaplanuj spłatę długów
Po identyfikacji typów operacji w twoich miesięcznych przepływach skup się na długach, jeśli je masz. Wielu inwestorów alarmuje, że nie ma mowy o inwestowaniu dopóki jesteś komuś dłużny. W pełni się z tym zgadzam. Wyjątkiem może być tu jedynie kredyt hipoteczny, bo ten z reguły jest wieloletni i niewielu stać na pozbycie się go w kilka lat. Nie rujnuje też w znaczący sposób naszych finansów. Natomiast jeśli masz w wydatkach: karty kredytowe, chwilówki, raty, pożyczki, wisisz coś znajomym to bezwzględnie zabierz się za ich redukcję. Dobrze sprawdzi się metoda śnieżnej kuli. Polega ona na zabraniu się najpierw za te najmniejsze długi, bo spłacić je najłatwiej. Następnie po spłacie najmniejszego długu bierzesz się za drugi w kolejce. Ta metoda pomaga budować poczucie osiągnięcia i motywacji. Zazwyczaj te krótkoterminowe są też najwyżej oprocentowane dzięki czemu spowolnisz zjadanie kapitału.
Druga metoda to konsolidacja kredytów lub negocjacje z wierzycielami. Możesz udać się do banku lub doradcy finansowego i przeanalizować, czy nie wyjdzie ci korzystniej zebranie kilku długów w jeden. Po spłacie zlikwiduj też karty kredytowe, nie potrzebujesz ich. No i najważniejsze, nie zaciągaj nowych zobowiązań! Spłata długów wymaga cierpliwości i determinacji. Podobnie jak na rynku, który już na ciebie czeka. Kluczowa jest systematyczność i utrzymywanie dyscypliny w wydatkach. Możesz się od czasu do czasu nagrodzić, zaszaleć pod warunkiem robienia takich operacji z głową. Pamiętaj, że uwolnienie się od długów przyniesie ulgę finansową i pozwoli zacząć budować lepszą przyszłość finansową.
Poduszka bezpieczeństwa
Finansowa poduszka bezpieczeństwa zamiennie nazywana jest funduszem awaryjnym z czym nie do końca się zgadzam. Dla mnie poduszka ma zapewnić utrzymanie płynności finansowej mi i rodzinie w związku z nieprzewidzianymi zdarzeniami losowymi, rodzaj miękkiego lądowania. Przyjęło się, że poduszka bezpieczeństwa powinna stanowić równowartość minimum 6 miesięcznych wydatków gospodarstwa. To znaczy, jeśli wydajesz 5 tysięcy miesięcznie to wartość poduszki nie powinna być mniejsza niż 30 tys. W moim przypadku dużo większy komfort stanowi poduszka na 24 miesiące. Ważne, żebyś zgromadzone środki miał dostępne szybko, maksymalnie w ciągu kilku dni.
Przez kilka lat będziesz żył w sposób, jakiego większość ludzi nie chce. Resztę życia natomiast spędzisz na takim poziomie, na jaki większość ludzi nie stać
Zgromadzone środki nie mogą być zatem lokowane w dziwne wynalazki, fundusze aktywne ani aktywa o dużej zmienności jak np. akcje lub kryptowaluty. Najlepiej jest mieć po prostu gotówkę, która spokojnie pracuje sobie na lokatach, detalicznych obligacjach skarbowych, rachunku oszczędnościowym. Niewielką część możesz ulokować w szerokim indeksie akcji, np. poprzez ETF typu All-World, ale dla większości osób ten krok jest niepotrzebnym rozwodnieniem. Unikaj trzymania środków bezczynnie na koncie, bo będą zjadane przez inflacje. Poduszka w większości powinna być przechowywana w walucie kraju, w którym na co dzień funkcjonujesz.
Fundusz awaryjny
Jak sama nazwa wskazuje są to środki awaryjne. W mojej definicji powinienem mieć do nich dostęp w ciągu kilku minut, dlatego świadomie akceptuje inflacje i część funduszu trzymam w gotówce. Swój fundusz awaryjny mam skonstruowany w taki sposób, że stanowią go euro, złotówki oraz fizyczne złote i srebrne monety. Dodatkowym poza systemowym rozwiązaniem jest fizyczny portfel kryptowalut np. Ledger lub Trezor. Zajmuje miejsca tyle co pendrive, a możesz na nim trzymać duże sumy pieniędzy o których nikt nie wie. Idealne w kryzysowej sytuacji np. konieczności zmiany miejsca zamieszkania. Podział na poszczególne klasy jest mocno indywidualną sprawą, więc nie chce niczego narzucać. Istotne jest, żebyś z funduszem awaryjnym czuł się komfortowo.
Rozpocznij oszczędzanie
Dobrym rozpoznaniem tematyki oszczędzania jest książka, którą znajdziesz w dziale Polecane. “Najbogatszy człowiek w Babilonie“, jest cienka za to bardzo konkretna. Oszczędzanie to przede wszystkim zmiana sposobu myślenia i zrozumienie, że dojście do bogactwa jest procesem długotrwałym. Wyrobione nawyki powinny być pielęgnowane i udoskonalane całe życie. Jednym z największych mitów, przez który ludzie nie podejmują prób oszczędzania jest stwierdzenie, że małymi kwotami nic nie zdziałasz. 50 czy 100 zł miesięcznie to naprawdę dobry start. Z czasem dojdzie do tego poprawa sytuacji finansowej, zwiększanie zarobków, podnoszenie stopy oszczędności, pierwsze inwestycje i zobaczysz, że lepiej było zacząć w ogóle niż stać z założonymi rękoma.
Różnica między oszczędzaniem a inwestowaniem
Warto zaznaczyć, że ten pierwszy krok, oszczędzanie ma być prowadzone przy minimalnym ryzyku utraty kapitału. Dużo bardziej korzystne zmiany zajdą w tym czasie w głowie i przygotują cię na kolejne etapy. Niestety ma to swoje ograniczenia w postaci stopy zwrotu i to warto rozumieć. Oszczędzając pieniądze budujesz fundament, podwaliny, siejesz ziarno z którego ma wyrosnąć piękna roślina. Po sezonie z tej rośliny zbierasz kolejne ziarenka, siejesz je i powtarzasz proces do momentu, aż zabraknie miejsca w ogródku. Wtedy będziesz musiał kupić pole i odpowiednie maszyny do automatyzacji.
Podsumowanie
Żeby zrobić zauważalny krok do przodu nie tylko jeśli chodzi o finanse, nierzadko musimy się zatrzymać i przemyśleć pewne sprawy, zrobić krok wstecz. W dyskusjach o pieniądzach zazwyczaj pojawiają się osoby, które twierdzą, że nie mają z czego oszczędzać, komuś było łatwiej bo [tu wiele różnych powodów]. Świetnym przykładem takiego zachowania jest badanie przeprowadzone na dzieciach, które miały do wyboru otrzymać jednego cukierka natychmiast bądź dwa cukierki jeśli chwilę zaczekają. Późniejsze badania psychologów wykazały, że dzieci z drugiej grupy radziły sobie w życiu lepiej. Podobnie jest z nami. Oczekujemy natychmiastowych efektów i nie chce się nam wykonać pracy, dlatego w Polsce jest tak niski odsetek ludzi posiadających oszczędności.
Z finansami jest jak z budowaniem domu. Fajnie opisał to w swojej książce pt. “Finansowa forteca” Marcin Iwuć – dla początkujących zdecydowanie polecam. Najpierw musimy wykopać dziurę w ziemi (mapa finansowa, długi, wartość netto) żeby później wylać fundament (poduszka, kontrola wydatków, inwestycje). Każda kolejna kondygnacja to proces wymagający uwagi i cierpliwości. I tej cierpliwości życzę w dążeniu do osiągnięcia finansowej niezależności.