Podsumowanie #6: Q1 2025
Rośnie, spada, rośnie, spada a potem znów spada, żeby odbić. Quo vadis?
Witam kilkunastu nowych obserwujących, którzy dołączali od czasu ostatniego wydania! Cóż to był za giełdowy roller coaster. Pod kątem zmienności i zaskoczeń w mojej inwestycyjnej karierze nie przypominam sobie bardziej porąbanego okresu. Donald Trump przyszedł i wrzucił granat gdzie się dało. Jego porywczość w podejmowaniu kluczowych decyzji zaskoczyła wiele mądrych głów. Jeśli dalej tu jesteś i masz pieniądze w rynku to jesteś giga chadem, tak to się mówi? Zapraszam na szóste podsumowanie mojej inwestycyjnej przygody.
Portfel Mój filar (IKE, IKZE, Firstrade, Obligacje)
Od tego wydania portfel składający się z: akcji w ramach rachunku IKE, IKZE prowadzony w DM BOŚ, rachunek Firstrade na którym obecnie jest tylko jeden ETF oraz polskie obligacje skarbowe ewidencjonował będę pod jednym nazewnictwem - jako portfel Mój filar. Podsumowanie za zeszły rok możesz przeczytać na blogu https://mojfilar.pl/podsumowanie-mojego-filaru-za-2024-rok/ Ta część jest prowadzona w pełni transparentnie.
Do IKE dopłaciłem w pierwszym kwartale 13 000 zł. Dokupiłem akcji Kruk, Synektik, Hortico, XTB i Elektrotim - wszystko to było powiększeniem obecnych pozycji. Otworzyłem nową pozycję na PZU. Dlaczego zdecydowałem się na spółkę skarbu państwa możesz przeczytać w poprzednim wydaniu. Na rachunkach do dyspozycji pozostało 11 000 zł na dalsze zakupy. Wartość IKE i IKZE to 160 000 zł.
Jeśli chodzi o rachunek Firstrade była jedna dopłata w wysokości 3500$ na początku marca za którą od razu dokupiłem 130 jednostek ETF SCHD. Ostatniego dnia marca wpadło 170$ dywidendy netto (czyli po podatku). W przypadku obligacji skarbowych TOS nie podejmowałem żadnych działań. Spokojnie sobie pracują stanowiąc jednocześnie poduszkę finansową.
Zostało mi kilkanaście tys. zł do zapełnienia limitów IKE i IKZE. Do portfela Firstrade dopłacam raz na kwartał, obligacji w tej chwili nie powiększam. Co więcej, jeśli na rynku będzie dochodziło do tak drastycznych przecen jak ostatnio, biorę pod uwagę częściowe zrealizowanie obligacji i zamianę gotówki na akcje lub ETF. W długim terminie taki zabieg powinien przynieść wyższą stopę zwrotu nawet, jeśli krótkoterminowo będzie na minusie.
W kręgu moich zainteresowań w ramach portfela Mój filar jest tylko kilka polskich spółek (m.in. Torpol, Benefit, Mirbub czy Cyber-folks) oraz ETF na szerokie rynki i indeksy: SP500, NASDAQ, może mWig40 lub sWig80 lub powrót do indeksu na cały świat, który sprzedałem na początku roku, żeby zwiększyć ekspozycję na GPW co na tę chwilę okazało się decyzją całkiem dobrą.
Portfel USA
Operacyjnie działo się w nim najwięcej. Skrupulatnie realizuje plan koncentracji i ograniczenia liczby spółek, które ma mnie doprowadzić do zmniejsza liczby transakcji w przyszłości. Jestem co raz bliżej celu. Sama kompozycja portfela idealna jeszcze nie jest, ale naprawdę brakuje już niewiele. Jestem z niej zadowolony, czuje się dobrze podczas spadków i nie panikuje, bo wiem, że wybrane przeze mnie biznesy są po prostu solidne fundamentalnie i krótkotrwałe zawirowania nie powinny wpłynąć na wyniki.
Początek roku był jeszcze nieco chaotyczny i obfitował w zakupy nowych spółek: AMD, NU, TMDX, UBER. Z podanej czwórki pozostał tylko popularny przewoźnik. Pozostałe zostały sprzedane, AMD na stracie natomiast Nu Holdings oraz TransMedics udało się rozegrać krótkoterminowo z sukcesem. W trakcie kwartału podjąłem decyzje o sprzedaży TSM ze względu na zbyt dużą ekspozycję na sektor producentów półprzewodników uwzględniając spory udział ASML w portfelu. W jego miejsce wskoczyła NVDA oraz ANET i to te dwie spółki namiętnie akumuluje w ostatnich tygodniach. Kupuje transzami przy każdym większym osunięciu. W międzyczasie dokupiłem trochę Amazona i kilka innych spółek.
Na szerokiej liście zakupowej jest m.in. ARM, CNDS, CRM, CRWD, GOOG, NVO, SHOP czy VEEV natomiast to tylko szeroka lista. Dopuszczam prowadzenie maksymalnie 15 pozycji w tym portfelu, dlatego nowe zakupy będą dobierane z dużą rozwagą (w tej chwili w portfelu jest 12 walorów).
Portfel kryptowalut
Do ATH, które odnotowałem na początku grudnia zeszłego roku brakuje obecnie około 70%. Na ten moment uważam, że do tego poziomu portfel już nie wróci. Głównie dlatego, że zmieniła się jego kompozycja (derisk) i w pierwszym kwartale z hukiem wyleciał Popcat - sprzedany na ponad 50% stracie. Pozbyłem się również pozycji Ondo zgodnie z tym co zapowiadałem na X, czyli sprzedanie przed unlockiem. Na tej pozycji zanotowałem około 200% zysku, sprzedawane było partiami. Ostatnia po 1,3$ w połowie stycznia. Działania Trumpa nie będą pomagały we wzrostach szerokiego rynku krypto. Zakładam, że wybrane pozycje w które są załadowane podmioty z nim związane będą miały swoje momenty, ale czy reszta? Wątpię.
Miałem kilka prób timingowania rynku na Solanie i Litecoinie. Bez większych sukcesów. Ostatecznie pozbyłem Solany redukując ilość w portfelu do minimum. Litecoina postanowiłem zostawić na dłużej. Ustawiam się pod potencjalny powrót narracji ETF i liczę, że jakaś podbitka jeszcze będzie. Zmniejszyłem także udział Ethereum. W trakcie kwartału dokonałem większej wypłaty stabli (informowałem na X), bo potrzebowałem gotówki na kilka wydatków. Kryptowaluty stanowią obecnie 50% kapitału “w rynku”. Plan się nie zmienia, dalsza redukcja krypto na rzecz innych obszarów.
Podsumowanie
Pierwszy kwartał upłynął na porządkowaniu części akcyjnej oraz ograniczaniu ryzyka w koszyku kryptowalut. Minęły dopiero 3 miesiące a mieliśmy już gigantyczne wahania na każdym z rynków. Rekordowe spadki i odbicia. Jeśli chodzi o krypto myślę, że nie tylko ja miałem nieco inne oczekiwania od Donalda Trumpa. Potwierdziła się stara zasada, że jeśli większość się czegoś spodziewa to rynek zazwyczaj reaguje w drugą stronę. Strach się bać co przyniosą kolejne miesiące. Tu potwierdza się z kolei druga, żelazna zasada, że zawsze warto mieć jakąś gotówkę w portfelu, bo nigdy nie jest na tyle tanio, żeby nie było jeszcze bardziej tanio.
Siema, spółki hamerykańskie trzymasz na IKE?